.

A Słowo ciałem się stało i zamieszkało między nami...

Przypowieść o siewcy. Owego dnia Jezus wyszedł z domu i usiadł nad jeziorem. Wnet zebrały się koło Niego tłumy tak wielkie, że wszedł do łodzi i usiadł, a cały lud stał na brzegu. I mówił im wiele w przypowieściach tymi słowami: Oto siewca wyszedł siać. A gdy siał, Niektóre ziarna padły na drogę, nadleciały ptaki i wydziobały je. Inne padły na miejsca skaliste, gdzie niewiele miały ziemi i wnet powschodziły, bo gleba nie była głęboka. Lecz gdy słońce wzeszło, przypaliły się i uschły, bo nie miały korzenia. Inne znowu padły między ciernie, a ciernie wybujały i zagłuszyły je. Inne w końcu padły na ziemię żyzną i plon wydały, jedne stokrotny, drugie sześćdziesięciokrotny, a inne trzydziestokrotny. Kto ma uszy, niechaj słucha!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

wtorek, 5 kwietnia 2016

Ewangelia według Św. Mateusza

Modlitwa

Gdy się modlicie,
nie bądźcie jak obłudnicy.
Oni lubią w synagogach
i na rogach ulic wystawać i modlić się,
żeby się ludziom pokazać.
Zaprawdę, powiadam wam
otrzymali już swoją nagrodę.
Ty zaś, gdy chcesz się modlić,
wejdź do swej izdebki,
zamknij drzwi
i módl się do Ojca twego,
który jest w ukryciu.
A Ojciec twój,
który widzi w ukryciu,
odda tobie.
Na modlitwie nie bądźcie
gadatliwi jak poganie.
Oni myślą,
że przez wzgląd
na swe wielomówstwo
będą wysłuchani.
Nie bądźcie podobni do nich!
Albowiem wie Ojciec was,
czego wam potrzeba,
wpierw zanim Go poprosicie.
Wy zatem tak się módlcie:

Ojcze nasz, który jesteś w niebie,
niech się święci imię Twoje!
Niech przyjdzie królestwo Twoje
niech Twoja wola
spełnia się na ziemi,
tak jak i w niebie.
Chleba naszego powszedniego
daj nam dzisiaj
i przebacz nam nasze winy,
jak i my przebaczamy tym,
którzy przeciw nam zawinili
i nie dopuść,
abyśmy ulegli pokusie,
ale nas zachowaj od złego!

Jeśli bowiem przebaczycie ludziom
ich przewinienia i wam przebaczy
Ojciec wasz niebieski.
Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom
i Ojciec wasz nie przebaczy
wam waszych przewinień.

38 komentarzy:

  1. Znów jestem lekko skonsternowany. Nie mam zamiaru Cię urazić, ale rodzi się we mnie pytanie: czy Ty na bolgu masz zamiar przepisywać fragmenty Pisma Świętego? Ja bym nawet to zrozumiał, gdybyś do tego dodał własne przemyślenia dotyczące cytowanych fragmentów, ale jakoś się na to nie zanosi. O tyle to frapujące, że nie skłania (przynajmniej mnie) do żadnej dyskusji, gdyż nie bardzo wiadomo, co sam masz na myśli cytując wybrany fragment.
    Traktuj ten mój komentarz tylko jako marudzenie Zrzędy-Świętoszka, złaknionego dyskusji „o”, ale niekoniecznie tęskniącego za ponowną, bezrefleksyjną lektura Biblii. Chyba, że napotkam pod notka jakieś ciekawe komentarze, kto wiem, może się przyłączę, co nie będzie żadnym aktem łaski, bo takiej nie posiadam, i nie mam zamiaru się wymądrzać, co najwyżej, będzie dzieleniem się wątpliwościami.
    Pozdrawiam z pełnym szacunkiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj! Przykro mi, że wywołuję u Ciebie negatywne uczucia, za co Cię przepraszam, bo nie to jest moim celem w prowadzeniu bloga o Biblijnej treści, w taki właśnie sposób. Publikuję, je w ten sposób, ponieważ wielu ludzi nie posiada Słowa Bożego czyli Biblii, że względu na jej koszt a także z powodu, że jest trudno osiągalna dla przeciętnego śmiertelnika. Natomiast, publikując jej Bożą treść, chciałbym, by Słowa Boga dotarły do każdego, kto będzie je czytał tu u mnie na blogu, bez ponoszenia jakichkolwiek kosztów. Oczywiście, nie będę publikował w całości Biblii, gdyż nie ma to sensu a jedynie odpowiednie jej fragmenty, które można zastosować do obecnego czasu i dziejących się zdarzeń, ku ludzkiemu się opamiętaniu. Lecz, nie mam zamiaru niczego czynić na siłę, dlatego pozostawiam treść mojego bloga czytelnikom, którzy chcą poznać najważniejsze jej fragmenty, które odnoszą się do dzisiejszej ludzkości i obecnego czasu ziemi. To tyle, dlaczego tak a nie inaczej publikuję Biblijną treść, do której nie wypada dodawać własnych notek, a jedynie co to mogę wyrazić swój na nią i życie pogląd, co niniejszym w komentarzach czynię. Nadal nie traktuję Twojej wypowiedzi, jako marudzenia, tylko jako Twoją własną wypowiedź co do publikowanej przeze mnie treści i samego bloga, do czego masz jak każdy człowiek prawo, którego nie zamierzam Ciebie ani nikogo z czytających pozbawiać. Po zatem, jak napisałem wcześniej, że cenię sobie każdą Twoją szczerą wypowiedź i fakt, że do mnie zaglądasz i mimo wszystko wypowiadasz się na temat tego co postanowiłem czynić na chwałę Boga. Jeśli chodzi o mnie, to dopiero po śmierci mojej żony, zacząłem czytać Słowo Boga, które po sobie zostawiła, by znaleźć odpowiedź dlaczego Bóg mi Ją odebrał i zostawił mnie z tym wszystkim samego. Najpierw miałem, do Niego ogromny żal a nawet pretensje w związku z czym, zarzucałem Mu, że jest niesprawiedliwy w swych Boskich poczynaniach. Jednakże, po jakimś czasie gdy wróciłem na spokojnie do ponownego czytania Biblii, zrozumiałem dlaczego tak postanowił i zdecydował o moim losie. Jak wcześniej u Ciebie w komentarzu napisałem, że podzielam Twój ateistyczny pogląd z czasu, kiedy jeszcze nie byłem zaznajomiony z treścią Bożych słów.

      Usuń
    2. Ponieważ, pewne ateistyczne nawyki w moim wnętrzu jeszcze pozostały ale nie są do końca takie jak były kiedyś, kiedy moja żona żyła i usiłowała mnie wprowadzić w duchowy świat, przed czym się broniłem ale nigdy, nie zabraniałem Jej by żyła zgodnie ze swoim sumieniem. Toteż, myślę, że to wszystko miało i nadal ma sens Boskiego działania w naszym życiu, który odkryłem czytając Słowo Boga po zejściu mojej żony i dlatego, postanowiłem między innymi dzielić się swoimi doświadczeniami, które są poparte obecnością Boga w naszym codziennym życiu, niezależnie czy tego chcemy czy nie. Bowiem, nie ma nic co Bóg chciałby przed nami ukryć a co ukryte i niezrozumiałe, z czasem staje się jasne i zrozumiałe tak iż nie mamy żadnej wątpliwości, w Jego Boskie działanie na nasze ziemskie życie. I tak stałem się wyznawcą Boga, z szacunkiem do Jego ponadczasowego Słowa, co zapewne uprosiła moja żona. Ponieważ, kiedy byliśmy razem i przed Jej wieloletnią chorobą, która przyczyniła się do Jej zejścia bo właśnie Bóg tak chciał i już dziś, nie mam Mu tego za złe lecz za Błogosławieństwo. Dlatego, że nim moja żona odeszła do Jego domu, miała zwyczaj mówić do mnie, że jeszcze nastanie taki dzień w moim życiu, kiedy Słowo Boga będzie dla mnie przedstawiać najwyższą wartość mojej codzienności i właśnie Jej słowa stały się niezaprzeczalnym faktem, ze dokładnie tak jest co jest widoczne z tego co na obecny czas w moim życiu czynię, dla własnego zbawienia się w Bożej mocy życia jak też, by pomoc w tym innym ludziom, którzy podobnie w swoim życiu byli bądź nadal są, jak kiedyś byłem ja. Tyle tylko, że nie związałem się z żadnym kościołem, gdyż jeden od drugiego w swej obłudzie i hipokryzji w niczym nie odbiega. Po prostu, jestem wierzącym w Boga i tyle byłoby w tym temacie. Mam nadzieję, że w miarę czytelnie wyjaśniłem Ci mój obecny światopogląd, jak też dlaczego tak czynię prowadząc tego właśnie bloga. Pozdrawiam Cię i życzę dobrego dnia. Pokój z Tobą!

      Usuń
    3. Po pierwsze, niech Ci przykro nie będzie, za nic mnie nie musisz przepraszać, w niczym mnie nie uraziłeś.
      Po drugie, to Twój blog i nie zamierzam ingerować w jego treść, a mój poprzedni komentarz, jest tylko moim, w pełni subiektywnym spostrzeżeniem.
      Tyle konwenansów :)
      Mam już poważne zastrzeżenia do zawartego w komentarzu stwierdzenia: „Bóg tak chciał”. Wiem, przeżyłeś tragedię, ale chyba nie było w Tobie nic z ateisty, skoro przez krótką chwilę obarczałeś Go „winą” za śmierć żony. Nawet wybitnie teologowie, nie mówiąc o najgorliwszych wyznawcach, nie mogą wiedzieć, czego On chce. Napisane jest bowiem, że nikt nie jest w stanie poznać Jego zamiarów i zamysłów. Podobnie mam wręcz awersję na często używane stwierdzenie: „Bóg miał mnie w swojej opiece.” Szczególnie wtedy, gdy w tym samym tragicznym wydarzeni, inni już tej opieki nie zaznali. Podobnie klucz-wytrych „Niezbadane są wyroki boskie”, mający usprawiedliwić każdą niezrozumiałą dla nas sytuację. I nie ma tu znaczenia fakt, że nie wszystko da się też logicznie wytłumaczyć, choć zdecydowanie częściej niż powoływanie się na wolę Bożą.
      Oczywiście ja nie mam nic przeciw temu, abyś teraz opierał swoje istnienie na wierze, choć dla mnie, jako ateisty, jest to forma samooszukiwania, jakby strachu przed zmierzeniem się z twardą, czasami okrutną rzeczywistością. Tu mi się tylko nasuwa pewne skojarzenie. Jeśli jesteśmy w stanie za złe czyny określić bliźniego mianem okrutnika, złoczyńcy, czemu z takim uporem unikamy tych określeń w stosunku do Kogoś, Kogo uważamy za Stwórcę w s z y s t k i e g o?
      Pozdrawiam.

      Usuń
    4. Do Asmodeusza:Z zainteresowaniem śledzę blogi z tematyką religijną. Jestem wierząca. Ciekawa jestem dlaczego Ty tam bywasz i ciągle dyskutujesz złośliwie.Uważasz się za ateistę, a czy znasz znaczenie tego słowa?. Myślę, że jesteś wewnętrznie rozdarty. Gdybyś był ateistą nie obchodzili by Cię ludzie, którzy wierzą w Boga i sam Bóg również, bo przecież dla Ciebie nie istnieje. Ty jednak na kilku blogach ciągle się wymądrzasz. Po co skoro to nie Twoja bajka. Pozwól innym wierzyć po swojemu. Myślę, że jednak chciałbyś mieć wiarę, ale wiara to łaska i życzę Ci tej łaski może przestaniesz wreszcie sprawiać innym przykrość.

      Usuń
    5. Do Anonimowego:
      Zacznę od tego, że nie wiem, gdzie Ty w moich komentarzach widzisz złośliwość? Chyba, że uważasz, iż posiadanie odmiennych poglądów jest już złośliwością samą w sobie.
      Nie przyszło Ci na myśl, że mogę być na tym blogu, komentować, na zaproszenie Autora, któremu nie przeszkadzają moje poglądy? Ba jestem przekonany, że On jest moich poglądów ciekawy, mimo, że się z nimi nie zgadza.
      Proponuję abyś przed rzucaniem podobnych oskarżeń najpierw się zastanowił/-a, przeczytał/-a jeśli nie wszystkie, to przynajmniej część moich komentarzy i nie wyciągał/-a zbyt pochopnych wniosków.
      Pozdrawiam bez sarkazmu.

      Usuń
    6. Asmodeuszu. Masz prawo, pojmować tak jak pojmujesz. Nie zamierzam, zmieniać niczyjego światopoglądu. Pisząc biblijne cytaty, chcę tylko podkreślić, jak bardzo ludzie błądzą. Nawet ci, którzy powołują się na Biblijne wersety. Opisując moją historię zapoznania się ze Bożym Słowem, chciałem tylko udowodnić, że ma Ono ogromny na człowieka wpływ. Nawet wtedy, kiedy przejawia ateistyczne ideały swojego światopoglądu. Niezaprzeczalnym dowodem jest to, że poniekąd wierzy w Boga, któremu sam zaprzecza twierdząc, że Go nie ma. Dlatego, że gdyby był absolutnie pewien, że Go nie ma, to by temu tak usilnie nie zaprzeczał. Wiem to sam po sobie i dlatego, kiedy zapoznałem się gruntownie ze Słowem Boga, całkowicie zmieniłem mój światopogląd wierząc, że był, jest i będzie zawsze. I nie jest to rodzaj samozakłamania, tylko autentyczny fakt, któremu człowiek przeczy z racji niewiedzy. Oczywiście, masz takie prawo nie zgadzać się ze mną, którego na siłę nie będę zmieniał. Gdyż, do poznania Boga i Jego Słowa, każdy człowiek sam musi dążyć. Wszak ja, nadal podtrzymuję to, co wcześniej w moich odpowiedziach na Twoje komentarze napisałem. W związku z czym, przedstawiłem Ci dla jasności mój tok myślenia, jako dawnego ateisty i po śmierci mojej żony, już jako człowieka wierzącego w Boga. To byłoby tyle, co do tego faktu. Dzięki, za rzeczową dyskusję, pod Słowami Boga. Pozdrawiam!

      Usuń
    7. Anonimowa. Z tekstu Twojego komentarza, wnioskuje, że Jesteś kobietą a zatem, zwrócę się jako do kobiety. A mianowicie, z częścią Twojego komentarza się zgadzam i to co do joty. Jeżeli zaś, chodzi o ton złośliwości pod adresem Asmodeusza, zgodzić się nie mogą. Ponieważ uważam, że człowiek wierzący w Boga i miłujący bliźnich, nie czyni niczego na siłę a tym bardziej, nie używa w stosunku do drugiego człowieka /nawet, o innym światopoglądzie/ tego typu słów, jakich w swoim komentarzu użyłaś. Wiara w Boga, winna się przejawiać miłością i zrozumieniem, gdyż Bóg także nie ma względu na osobę a miłuje wszystkich i każdemu okazuje Swoje miłosierdzie. Mam nadzieję, że moją odpowiedzią Cię nie uraziłem, bo nie to było moim zamiarem. Jeśli jednak, czujesz się urażona, to przepraszam. Dzięki, za chęć obrony mojej osoby i mojego obecnego światopoglądu, ale naprawdę umiem się sam bronić i prosiłbym abyś się więcej nie narażała, tego rodzajem słowami jakich użyłaś do oceny Asmodeusza. Po prostu, bądź obiektywna i wyrozumiała co do drugiego człowieka, co jest właśnie oznaką człowieka wierzącego. Dzięki również, za odwiedziny i czytanie a zwłaszcza, za cząstkowy przejaw Twojego człowieczeństwa, co doceniam. Ukłony!

      Usuń
    8. Asmodeuszu. Raz jeszcze dzięki, niezależnie od różnic jakie nas dzielą a poniekąd, też łączą. Ponieważ, każdy rodzaj dyskusji, prowadzi do porozumienia i jedności. Szacun!

      Usuń
  2. Cześć! Fajnie, że piszesz takiego bloga. O wielu sprawach, które są zatajone przez religie, można się dowiedzieć. Tu poruszyłeś regułkę modlitwy, której uczył Jezus. A która, przez większość kościołów jest zmieniona. Pytanie, dlaczego? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Anonimowy. Dzięki, miło mi, że dzięki Słowu Bożemu mogę co nieco do Twojego życia wnieść. Jeśli chodzi, o zmianę reguły Modlitwy Jezusowej, to jest oczywiste dlaczego religijni przywódcy jej treść zmieniają. Po prostu, chcą ją pod pasować do własnych potrzeb w celu manipulacji zasobami ludzkimi. Co również, wyjaśnia Słowo Boga w Biblijnych wersetach. Wystarczy, chcieć się z Jego treścią zapoznać. Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Treść Ewangelii Mateusza, mówi o tym, że religijni hierarchowie i im poddani są bardzo dalecy, od nauki Jezusa. Co między innymi, potwierdza celowa zmiana modlitwy, której Jezus nauczał. Nie będę się rozwodził nad jej całością, bo w sumie i tak jest niemalże całkiem zmieniona. Mnie osobiście i najbardziej uderzają zmienione słowa, które brzmią: /i nie wódź nas na pokuszenie/. A zatem, zapytam czy Bóg wodzi na pokuszenie? Cóż, za absurdalne słowa, które robią wiedzionym ludziom wodę z mózgu! Ponieważ, na pokuszenie wodzi szatan, a nie Bóg. Dlatego, kiedy dorosłem i zrozumiałem wiele Biblijnych prawd, w porównaniu z tym czego nauczają religijni fanatyczni wodzowie, definitywnie skończyłem z ich religijnością. Oczywiście, jestem człowiekiem wierzącym w Boga Stwórcę, bez religijnego fanatyzmu. Dobrze, że opublikowałeś właśnie ten Ewangeliczny cytat: Jezusowego nauczania, gdyż jest on najistotniejszy, by pójść za Nim w modlitwie jakiej On sam nas wszystkich nauczał. Ten cytat, powinien dać ludziom do myślenia, zwłaszcza tym naiwnym i ślepo wierzącym w fanatyczne nauki, zakłamanych wodzów religijnych instytucji. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marku! Istotnie, jest tak jak napisałeś w swoim komentarzu. Bóg, nie wodzi nikogo na pokuszenie, gdyż do tego stanu rzeczy posuwa się tylko i wyłącznie szatan. O czym, każdy wierzący w Boga, wiedzieć powinien. Dzięki, za uznanie mojego działania na blogu, który właśnie poświeciłem najważniejszym Bożym Słowom. Szacun!

      Usuń
  4. "Gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich" (Mt 18, 20).
    "Emmanuel"czyli "Bóg z nami!". Jest to ta wielka, nadzwyczajna wiadomość, otwierająca Ewangelię według św. Mateusza(1). W Jezusie, Emmanuelu, Bóg zstąpił między nas. Ewangelię zamyka potem jeszcze większa, zdumiewająca obietnica: "Ja jestem z wami (...) aż do skończenia świata"(2). Obecność Boga pośród nas nie ogranicza się do jakiegoś okresu historycznego, do fizycznego trwania Jezusa na ziemi. On pozostaje z nami na zawsze. Jak pozostaje? Gdzie możemy Go spotkać? Odpowiedź znajduje się właśnie w samym środku Ewangelii św. Mateusza, tam, gdzie Jezus nakreśla linie życia dla swojej wspólnoty, dla Kościoła. Mówił o nim wiele razy: o zbudowanym na skale Piotrowej, zgromadzonym przez Jego Słowo, zjednoczonym wokół Eucharystii... Ale tutaj odsłania najgłębszą jego tożsamość: Kościół to On sam obecny pośród tych, którzy są zjednoczeni w Jego imieniu. Możemy mieć Go zawsze pośród nas, możemy doświadczać żywego Kościoła, możemy żyć rzeczywistością konstytuującą Kościół. "Gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich." Jeśli to On, Pan Zmartwychwstały jest Tym, który gromadzi i jednoczy wierzących wokół siebie i między sobą, i czyni z nich wszystkich swoje Ciało, to każdy podział w naszych rodzinach i w naszych wspólnotach zniekształca oblicze Kościoła. Chrystus nie jest podzielony. Chrystus podzielony na fragmenty jest nierozpoznawalny, zniekształcony. Odnosi się to również do stosunków między różnymi Kościołami i wspólnotami kościelnymi. Droga ekumeniczna uświadomiła nam, że "więcej jest tego, co nas jednoczy, niż tego, co nas dzieli". A chociaż istnieją wciąż pewne aspekty doktryny i życia chrześcijańskiego, gdzie nie ma jeszcze jedności w wierze, to już teraz "podstawą tego, co nas jednoczy jest obecność Chrystusa Zmartwychwstałego". Jezus powiedział; "bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny". Czy miłosierdzie można świadczyć w zamkniętej izdebce, w kąciku pokoju czy w kąciku serca? Łaską jesteśmy zbawieni przez wiarę ale wiara bez uczynków- martwą jest.Gdyby Jezus modlił się do swego Ojca w kąciku izdebki - czy doszłoby do Zbawienia ludzkości? Celem życia człowieka wierzącego jest wędrówka do Boga. Drogą i Przewodnikiem jest Jezus Chrystus, ale czy w tej drodze byśmy nie ustali, gdyby nie pomoc i wsparcie bliźniego? Syn Boży nie izolował się od ludzi; modlitwa, którą nam zostawił brzmi;OJCZE NASZ...a nie Ojcze mój...wspólnota gromadząca się w imię Jezusa i na spotkaniu z Jezusem;
    pozdrawiam Basia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S. celowo zacytowałam te słowa; "W Jezusie, Emmanuelu, Bóg zstąpił między nas". Wydaje mi się więc nadużyciem używanie nicku Emmanuel, bo nie jesteś Jezusem-Bogiem;

      Usuń
    2. Do Basia/Aisab!

      Po 1/. Emanuel, prowadzący bloga, może mieć tak na imię, gdyż tego rodzaju imiona również, są używane w Polsce. A więc, obrażasz autora tego bloga, co nie przystoi chrześcijaninowi.

      Po 2/. To, że zacytowałaś kilka biblijnych wersetów, nie dowodzi, że masz większą rację, aniżeli sam głoszący Jezus. O czym raczył spisać jeden z apostołów Jezusa Mateusz, w swojej ewangelii. Który to przekaz, masz czelność swoim wpisem podważać, co jest świadectwem twej niewiary i pychy.

      Po 3/. Nie musisz, nikomu tłumaczyć, co znaczą biblijne przekazy nauk Jezusa, ani znaczenia imienia Emanuel, które jest powszechnie nadawane wielu chłopcom. O czym, pewnie sama wiesz i udajesz wielce oburzoną, że i autor tego bloga imię to posiada.

      Po 4/. Jeśli, tak bardzo rażą cię dosłowne słowa Jezusa na tym blogu, to go w spokoju opuść nie wymądrzając się i nie znieważając autora tego bloga. Jeśli cierpisz, na syndrom Kalego, to się po prostu lecz. Bez obrazy!

      Mimo wszystko, pozdrawiam.

      Usuń
    3. Do Basia/Aisab!

      Uszło mi wczoraj, dlatego dziś dopiszę, że:

      Po 5/. Powinnaś i to jak najszybciej przeprosić Autora bloga tj Emanuela, za twoje wobec niego oszczerstwa i zniewagi, dotyczące jak najbardziej oryginalnych biblijnych tekstów i Jego imienia.

      Jeżeli, tego nie uczynisz, to nie powołuj się na Chrześcijaństwo!

      Z poważaniem, wierzący w Boga

      Usuń
    4. Basiu. Z wstępem Twojego komentarza, w pełni się zgadzam. Natomiast, jeśli chodzi o pozostałość Twojego komentarza, to uważam, że wszystko co wiesz i czego nie wiesz o Bogu i Jego Słowie, miesza się Tobie i dlatego tyle w nim zajadłości. Wobec samych Bożych Słów, jak też w stosunku do mnie. Ponieważ, nie należy zmieniać Bożych Słów, tylko je przyjmować w dosłownym przekazie na jakim Bogu zależało i nadal zależy. Jeśli zaś, chodzi o mnie to nie śmiałbym porównywać się, z Jezusem. Albowiem, jeśli chodzi o imię, to istotnie takie właśnie mam i to, nie urąga Bogu ani Jezusowi. Dlatego, że to imię od dawien dawna nadaje się chłopcom, z czym widocznie nie raczyłaś się zapoznać. A zatem, nim cokolwiek na drugi raz napiszesz, proszę byś wpierw się z faktami zapoznała, a dopiero potem pisała. W przeciwnym razie, sama siebie i swoją wiarę w Boga podważasz. Co czyni Cię niewiarygodną, w Twoim Jego wyznaniu. Mam nadzieję, że żadnym słowem w mojej odpowiedzi, nie uraziłem Ciebie ani tego w kogo i jak wierzysz. Uszanowanie!

      Usuń
    5. Basiu! Nie rób nic celowo, co świadczy o przejawie nienawiści wobec drugiego człowieka. Gdyż, jest to bardzo sprzeczny stan, co do Twojego wyznania Boga, jeśli w Niego naprawdę wierzysz. Natomiast, co do Twojego /wydaje mi się/ to raz jeszcze podkreślę, że to nie jest nick, tylko moje imię. Pozdrawiam!

      Usuń
    6. Anonimowy. Zgadzam się, z każdym Twoim w komentarzu pod punktem. W rzeczy samej, jest dokładnie tak jak napisałeś. Dzięki. Szacun!

      Usuń
    7. Anonimowy! Istotnie, każde Twoje słowo ujęte we wszystkich pod punktach, świadczy o Twojej znajomości Bożego Słowa, jak też o Twojej wierze w Boga. Raz jeszcze dzięki, za dosłowną wypowiedź co do Bożego Słowa, jak i znaczenia samej wiary. Pozdrawiam!

      Usuń
  5. Piękny blog, z ogromnie ważnymi treściami. Najważniejszy jest Boży bezpośredni przekaz z Biblii, który Jezus swoim słowem i życiem uświęcił i nadał mu bezczasowej ważności. Wiadomo, że wszelkiej maści krętaczom i nikczemnikom się nie podoba, i dlatego wystarczy podać prawdę a już się ze swoją nienawiścią budzą. Ale powinni wiedzieć, że wszystko jest do czasu, kiedy Pan położy temu kres, to już ich przemądrzałość i pycha się skończy. Mnie także, zawsze bulwersowały poprzekręcane słowa Jezusowej modlitwy i nie mogłam zrozumieć, dlaczego to robią ale już na obecny czas wiem i wiele dzięki Biblii zrozumiałam. Bardzo dobrze, że publikujesz autentyczne Biblijne wersety, które na nikczemników działają jak bicz, który sami sobie wymierzają a co potwierdzają słowa przysłowia (uderz w stół, a nożyce się same odezwą) Brawo! Gratuluję odwagi i trudu pisania Prawdy, jaką są same Słowa Boga ujęte w Biblijnym przekazie dla każdego pokolenia ludzkości. Złośliwymi nożycami, się nie przejmuj, po prostu pisz dalej i jak też przysłowie mówi (psy szczekają, a karawana idzie dalej) Powodzenia! Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Różo. W rzeczy samej, jest dokładnie tak jak w swoim komentarzu napisałaś i to, co do słowa. Dzięki, za wyrażenie swojego stanowiska wobec Boga, a także wobec każdego człowieka. Pozostawiłaś po sobie, wiarygodne świadectwo Twojej w Niego wiary i poszanowania, każdego człowieka bez względu na osobę. Przyznaję, że przytoczone przez Ciebie /przysłowia/ są konkretną odpowiedzią, na co niektóre komentarze. Z powodu których, nie zamierzam zaprzestać czynić tego, co postanowiłem publikować na tym blogu, ku chwale Boga. Uszanowanie!

      Usuń
  6. Właśnie takiego bloga szukałam .
    Czasami jestem ,jak słaby człowieczek i się gubię . Twój blog , to taka cicha podpowiedź , która wskazuje właściwą drogę . A jaką drogę wybierzemy , to wszystko zależy od nas . Życzę wytrwałości w prowadzeniu bloga .
    Pozdrawiam bardzo serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowa. Miło mi, że mogę się w ten sposób przyczynić, do pogłębienia wiary w Boga. Dzięki, za uznanie tego co na Jego chwalę czynie, prowadząc ten właśnie blog. To prawda, że od nas samych zależy nasza w Niego wiara, która idzie w parze z poszanowaniem drugiego człowieka. Uszanowanie!

      Usuń
  7. Wspaniały blog, z życiodajnym przesłaniem. To dzięki Bożej prawdzie, możemy odważnie kroczyć drogą ziemi. Modlitwa, jest nierozerwalną więzią z Bogiem, a także ponadczasowym balsamem dla każdej strapionej duszy. Pomyślności w prowadzeniu bloga życzę, oraz dobrego dnia. Szacun Emanuelu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Korneliuszu. Dzięki, za pozytywny i pełen wiary komentarz. Istotnie, jest tak jak piszesz, innej drogi nie ma. Szacun!

      Usuń
  8. Dobrze, że utworzyłeś takiego bloga z Biblijnymi treściami, bo wielu ludzi nie posiada Pisma Świętego i dlatego błądzą, nie tylko w niewłaściwy sposób się Modląc ale w ogóle, bo w obecnych czasach podaje się ludziom zakłamane i bardzo zmanipulowane treści Słowa Bożego, co ogromnie negatywnie odbija się na całych społecznościach co widać, słychać i czuć wszem i wobec a co jest głównym powodem, do wszczynania heretyckich i religijnych wojen i kultów, które w zasadzie nic z Bogiem nie mają do czynienia. Dużo, by można pisać na ten temat bo jest to temat nieskończoności Boga i Człowieka, ale poprzestanę na tym co napisałam z własnych doświadczeń i przekonań. Również, jestem osobą tylko i wyłącznie wierząca w Jedynego Boga, a niereligijną i to bardzo wielu lat z powodu bardzo bolesnych doświadczeń z religijnymi osobami, które potrafią krzywdzić spokojnego i prawego Człowieka, bez krzty sumienia i to powołując się w bluźnierczy sposób, na Boga. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i życzę Ci dalszej pomyślności w prowadzeniu tak wspaniałego Bożego przesłania, oraz wiele radości jak i miłego każdego w Bogu dnia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Halino. W swoim komentarzu umieściłaś bardzo stosowne i odpowiednie co do wiary w Boga słowa, z którymi w pełni się zgadzam. Dlatego właśnie, postanowiłem utworzyć tego bloga, by móc na nim publikować najważniejsze Boże przekazy, które pomogą w prawdziwym wyznaniu Boga ludziom, którzy nie mają znajomości Słowa Bożego. Miło mi, że Jesteś osobą wierzącą w Boga, a nie tylko religijną. To fakt, że najczęściej uczymy się obcowania z Bogiem, kiedy sięgają nas boleści z racji przykrych doświadczeń, z co niektórymi ludźmi. Szczególnie, z tymi, którzy w swoim życiu błądzą i potrafią krzywdzić swoich bliźnich a co, jest autentycznym zaprzeczeniem ich powoływania się na Boga. Dzięki, za tak bardzo wymowny komentarz i miłe pozdrowienia. Uszanowanie!

      Usuń
  9. Hmm... Wczytuję się w każde słowo i naprawdę szczerze porusza mnie to, co piszesz...Słowo Boże przemawia najpiękniej...Mnie osobiście Twój nick nie przeszkadza... Nie rozumiem w czym tak naprawdę tkwi problem... Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olimpio. Miło mi, że Słowo Boże ma dla Ciebie tak wielkie znaczenie i że, jest dla Ciebie właściwym drogowskazem, co czyni Cię wielką wyznawczynią Boga. Jeśli chodzi, o tak zwany /nick/ to, naprawdę jest moje imię. Chociaż, próbowano je i mnie podważyć, przypisując mi wszelką niestosowność. Do której, posuwają się ludzie nie mający realnego obeznania, tak w Słowie Bożym jak i rzeczywistego bycia każdego z nas. A którzy, najczęściej mają problem sami ze sobą i wtedy usiłują przypisać go, innym tj inaczej wierzącym w Boga. A co, jest dla mnie zrozumiałe, dlaczego tak robią. Uszanowanie!

      Usuń
  10. Super stronka, pisz i nie przejmuj się!
    Szacun Emanuelu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lechu. Dzięki bardzo, za uznanie mojej strony i jej treści. Szacun!

      Usuń
  11. Piękny i bardzo potrzebny blog, dobrze że podjąłeś się tego zadania. Życzę dalszej pomyślności i duchowego zadowolenia. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pasjonatko. Dzięki, za tak miłe i motywujące mnie słowa. Również, za serdeczność, którą wobec mnie przejawiasz. Uszanowanie!

      Usuń
  12. Ostatnio jakoś mało się modlę :( Pięknie dziękuję za przypomnienie o modlitwie . Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy. Bóg, nie wymaga od nas codziennej modlitwy i gadatliwości, tylko szczerej i pokornej i to wtedy, kiedy zachodzi w nas taka potrzeba więzi z Nim i Jego Słowem, które jest dla nas ponadczasową karmą naszego ducha. Miło mi, że publikacją tej właśnie oto Jezusowej modlitwy, mogłem Ci o tym stanie rzeczy przypomnieć by umocnić Twoją wiarę w Boga. Dzięki, za ten komentarz, który motywuje nie tylko mnie ale, każdego czytającego. Uszanowanie!

      Usuń
  13. A to znacie?
    To są słowa Jezusa z Ew. Mateusza 23;
    (7) Chcą, by ich pozdrawiano na rynkach i żeby ludzie nazywali ich Rabbi. (8) Otóż wy nie pozwalajcie nazywać się Rabbi, albowiem jeden jest wasz Nauczyciel, a wy wszyscy braćmi jesteście. (9) Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie. (10) Nie chciejcie również, żeby was nazywano mistrzami, bo jeden jest tylko wasz Mistrz, Chrystus. (11) Największy z was niech będzie waszym sługą.

    A to czytaliście?
    Z Ew. Jana 8:
    (42) Rzekł do nich Jezus: Gdyby Bóg był waszym ojcem, to i Mnie byście miłowali. Ja bowiem od Boga wyszedłem i przychodzę. Nie wyszedłem od siebie, lecz On Mnie posłał. (43) Dlaczego nie rozumiecie mowy mojej? Bo nie możecie słuchać mojej nauki.

    OdpowiedzUsuń

Wszechświat z ziemią

Moje zdjęcie
Zmartwychwstał Pan w Chwale Boga Ojca i Ducha Świętego